Już chyba wszystkim się pochwaliłam nową okładką ostatniej części trylogii kociewskiej. Pamiętacie? Miał być cynamon w tytule i zapachy. Niestety cynamonowy ostał się jedynie kolor. Ale jest baba i jest kot. A nie ma nic słodszego od kociaka w kolorze cynamonu. Mnie się podoba. Nutuś oczywiście musiał to wziąć na klatę i zaakceptować tę niewielką zdradę. Jako dżentelmen ustąpił jednak miejsca młodszemu pokoleniu. Zresztą skromny jest, nie pcha się na afisz, ale o miejsce w łóżku walczyłby jak lew. Na okładce pojawi się rekomendacja Krystyny Mirek, na poprzedniej części była Magdaleny Kordel. Cieszę się z tego bardzo.
Okładki trylogii będą się w komplecie tak prezentowały:
A propos Nutusia, to oczywiście dalej bierze zastrzyki. Zasmarkał mi pościel. A jak napisałam o tym Jaju, to koniecznie musiałam przesłać zaraz zdjęcia efektów tego zasmarkania. Wam tego oszczędzę, bo ludzie o słabych nerwach mogliby zejść z ziemskiego padołu. A tego byśmy nie chcieli.
Babcię codziennie interesuje, gdzie Nutuś dostaje zastrzyki i gdzie weterynarz wkładał mu termometr, żeby zmierzyć temperaturę. Jest śmiesznie, bo Babcia od dwóch dni jest bez sztucznej szczęki. Jej zgryz trafił do naprawy.
– Daj mi kaskę – mówi Babcia, a ja już chwytam za portfel, bo czasami chce ode mnie dwuzłotówki, by mieć dla listonosza albo na tacę.
Podaję jej dwa złote.
– Kaski. Kas-ki – powtarza. – Manny.
Aha. No tak, kaszka. Bez zębów jednak gryźć się nie da. Zrobiłam więc Babci zaopatrzenie jak dla niemowlaka. A Babcię wzięło na opowieści różnej treści. I przyznam, że to dość rozbrajający widok, bo mnie od razu przypomina się historia z moim dziadkiem w roli głównej. Kiedyś o tym pisałam. Jak go lekarka zapytała o stan uzębienia i w kartę wpisała zero. Oburzyła tym dziadka.
– A ten to chooj?! – krzyknął, pokazując palcem na dumnie prezentujący się w środku paszczy ząb. I tak jak patrzę teraz na Babcię, to mam właśnie taki widok.
A muszę jeszcze dodać, że w mojej powieści „Już nie uciekam” (której premiera przewidziana jest na 1 marca) pojawi się sztuczna szczęka pewnej seniorki. Będzie chyba śmiesznie. Przynajmniej mam taką nadzieję.
Jak tak dalej pójdzie to na Twoje książki trzeba będzie kupić regał , ale co tam kupi się . Gratuluję Aniu
Dziękuję. 🙂 🙂 Póki co wystarczy malutka półeczka. 🙂 Hi, hi 🙂
Gratulacje!!!! Zdrowia dla redaktorka i ukłony dla Babci!
Dziękuję serdecznie 🙂
Już nie mogę się w takim razie doczekać.Zasmarkana pościel….cholera,w sumie nigdy nic takiego nie widziałam i przyznam,że ciekawość mnie dopadła haha!Tym bardziej że przez kota 😉
Wysłać Ci zdjęcie? Hi,hi 🙂
Dawaj!Teraz w domu non-stop chodzę i zbieram kupki i wycieram siuśki .Nie miała baba kłopotu…Chociaż muszę przyznać,że chłopcy solidarnie też zbierają to i owo 🙂
Poszło! Ale reklamacji nie przyjmuję. 🙂
Ja to jestem pod ogromnym wrażeniem Twojego tempa! 🙂
Przyznam, że w tym roku ja też. Ale udało się tak tylko dlatego, że “Niedomówienia” powstały już w zarysie dwa lata temu. Trzeba było je tylko dopracować. 🙂 No, ale teraz nie mogę się zabrać za nic nowego, odpoczywam, więc teraz to będzie tępo ślimacze. 🙂
🙂 fajna ta okładka
Sympatyczna. Ciepła. 🙂
Gratulacje ANIU – 🙂
Bardzo Cię proszę o wysłanie mi tej książki, oczywiście z podpisem AUTORKI :). Tak Jak ostatnio 🙂
Okej. Ale trzeba poczekać do marca. 🙂
No, to trzeba zrobić miejsce na półce.
Gratulacje i… zdrowia dla Nutusia 🙂
Dziękuję. Właśnie wróciliśmy z zastrzyku. Nutuś demonstruje swoje niezadowolenie. 🙂
Śliczna okładka! Już nie mogę się doczekać!
Dziękuję. 🙂 🙂
Już sama okładka zachęca, jest cudowna! Nie mogę doczekać się co tam jest w środku, oby do marca! 🙂
Na okładce prawie Andrzej. 🙂 🙂
Gratulacje. Ja również podziwiam tempo pracy. I do tego regularne wpisy na blogu. Nic tylko pozazdrościć… i spróbować brać przykład.
Zawsze byłam obowiązkowa i systematyczna. 🙂 🙂
Jak najbardziej udanej premiery życzę i jak najpóźniejszego korzystania ze sztucznej szczęki. Z okazji zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, składam najlepsze życzenia:WYDAWNICZYCH HITÓW WIELE,
POGODY DUCHA W DZIEŃ POWSZEDNI I W NIEDZIELĘ,
WENY PRZEZ DŁUGIE LATA,
MIŁOŚCI DO KOŃCA ŚWIATA.
Serdecznie dziękuję. Życzę również wszystkiego dobre, cudnej atmosfery w domu, świątecznej magii, spełnienia marzeń i bardzo, bardzo rodzinnych Świąt. 🙂
Już się nie mogę doczekać 🙂 🙂 🙂 Mój dziadek sporo lat funkcjonował bez zębów. Proteza mu przeszkadzała i nie dał się namówić 🙂 radził sobie ze wszystkim, nawet schabowe wcinal i inne potrawy, z którymi wydaje się, że ciężko bez uzębienia 🙂
Ostatnio oglądałam program o kocie, który stracił zęby, też podobno radził sobie ze wszystkim. Jakoś chyba organizm się przyzwyczaja, a dziąsła się utwardzają. 🙂
Właśnie skończyłam czytać jedną z nich. ‘Szepty dzieciństwa’. Naiwność bohaterki mnie powaliła. Szkoda, że tak mało poświęciłaś treści ratowania się jej z opresji. O, i rym jest !!!!!!!
Niestety naiwni są wśród nas. Z przykrością stwierdzam, że znam taką Baśkę.
Czy planuje Pani może wizytę na Targach Książki w Krakowie w przyszłym roku? Bo nie ukrywam że bardzo chciałabym mieć Pani książkę z autografem.
Pewnie, że planuję, ale nie wiem, co wyjdzie. W tym roku byłam na Targach w Warszawie, do Krakowa niestety nie dałam rady dojechać.
Właśnie rozpoczęłam przygodę z Pani książkami. Kilka minut temu zamknęłam “Złodziejkę marzeń”. I już sięgam po kolejną część trylogii. Baaaaardzo dziękuję za tak miłe wrażenia.
O! Jaka miła niespodzianka. Serdecznie dziękuję. 🙂 🙂