Kochani! Melduję tylko, że jestem cała, zdrowa i szczęśliwa, a bateryjki naładowane mam z czubkiem. W piątek napiszę, co robiłam, kogo spotkałam i co widziałam. Teraz oddycham pełną piersią i ogarniam pranie. Rzeczywistość wzywa. Ale jedną wiadomością muszę się podzielić na gorąco: podpisałam umowę na kolejną powieść! Ukaże się w październiku!
Uściski dla wszystkich po kolei.
I jakie miłe wiadomości. Moje gratulacje.
Serdeczności zostawiam, Ewa.
Dziękuję. 🙂 Buziaki
No to teraz do roboty! Do pióra, ojć to jest do klawiatury, bo czekamy 🙂 na książkę 🙂
Książka napisana, dlatego podpisana umowa. 🙂 Mogę chwilkę odpocząć. Jakiś dzień, może dwa. 🙂
Cieszę się razem z Tobą 🙂 Buziaki i do zobaczenia 🙂 🙂 🙂
Do zobaczenia już niedługo. 🙂
Haha, u mnie podobnie 🙂 Tzn. z tym, że wróciłam wypoczęta i szczęśliwa, bo co do powieści to u mnie zawsze pełen spontan z pisaniem i trudno przewidzieć 😉
Ja z pisaniem to też nigdy nie wiem, ale staram się robić to codziennie i systematycznie. 🙂
Fajnie . Lubię ładowanie baterii
Ja też. 🙂 Teraz mam spory zapas energii.
Gratuluję, Aniu 🙂 Książka będzie, jak każda Twoja, super ciekawa 🙂 Zobaczyć swoją pracę w druku, to zawsze jest podniecające. Ja napisałam, skończyłam i… opadły mi skrzydełka. I dopadła niewiara, że to się spodoba, że mnie wydawnictwa oleją, że powinnam moje wypociny wrzucić do kosza… Ech, wstałam dziś chyba lewą nogą…
Dziękuję. 🙂
A na pocieszenie Ci napiszę, że to normalna reakcja. Też tak mam. 🙂
Brawo brawo 🙂 Gratuluję zarówno naładowanych bateryjek jak i podpisania umowy!!!!
Dziękuję. Jest moc. 🙂
Miło było Cię poznać osobiście. Pozdrowienia ze Śląska 😉
Pozdrawiam 🙂
Zazdraszczam. Oczywiście nie tej góry prania, bo to mam na codzień 😉 Ale tych spotkań, tej umowy… też bym tak chciała. No, ale żeby podpisywać umowy na książki, trzeba pisać 🙁
Z niecierpliwością czekam na relację. Na powieść z mniejszą, bo parę Twoich do przeczytania jeszcze mam.
Pralka już pracuje. Jak to dobrze, że nie muszę nad rzekę pomykać i prać jak nasze prababki. 🙂
Prababki blogów nie prowadziły, to miały czas na pranie 😉
Ja i tak dziecięce ciuchy muszę prać w rękach, a przynajmniej oglądać uważnie w poszukiwaniu plam, których pralka sama nie spierze ://
U mnie na szczęście już plamy zdarzają się bardzo rzadko. 🙂
Gratulacje, Aniu!
Chciałbym zobaczyć jak wygląda oddychanie pełną piersią przy praniu…
Ha, ha 🙂 Hmm… Nie będę może zagłębiać się w szczegóły, ale pięknie jest, z powietrzem zawsze łatwiej. 😉
🙂 🙂 no i tak trzymać Kurko Domowa 🙂 … choć teraz to już bardziej Światowa niż Domowa 😛
Domowa z wolnego wybiegu. 😉
Brawo
Dziękuję. 🙂
Swietnie że baterie naładowane i dobrze, że już niedługo będziemy mogli kupić następna Twoja powieść – tylko teraz przed rozpoczęciem lektury zabezpiecze towarzystwo w posiłki! Żeby w spokoju delektować sie książka.
Ha, ha 🙂 Koniecznie, bo jak mnie kiedyś obiją, to będzie klops. 🙂
GRATULUJĘ!!!!!!!!!!!!!!!!!!:DDDDDDDDD
Z książki na książkę wzrasta Twoja moc,,,,
a kto ich nie czytał ten trąba 😛 😀
Ha, ha 🙂 Dziękuję. 🙂