Moje pierwsze spotkanie autorskie za mną. Wymarzyłam sobie, że będzie klimatycznie i nastrojowo. Chyba się udało. Może kawiarnia w pewnym momencie wydała mi się zbyt mała, bo niestety kilka osób stało, ale myślę, że nie było źle. Właściciel poprzynosił krzesła z domu, a i my na wszelki wypadek mieliśmy w bagażniku dwa rozkładane. Cafe Anka pękała w szwach, a w pewnym momencie nawet szyby zaparowały. I gdyby ktoś nie otworzył drzwi, to podusilibyśmy się jak sardynki w puszce i byłaby niezła sensacja, że podczas jednego spotkania znaleziono kilkadziesiąt trupów „zaczadzonych” literaturą (w Cafe Anka wszędzie są książki).
Jednak stresik tego dnia sięgnął zenitu.
Spotkanie miało się odbyć o 18. Miała je poprowadzić moja koleżanka z Klubu Czytelnika „Myślnik”. W południe wysyłam do niej SMS-a takiego trochę żartobliwego z zapytaniem, czy jest zwarta i gotowa. Za chwilę Lucynka do mnie oddzwania. Słyszę jej łamiący się głos i zamieram. W pierwszej chwili myślę, że to jakaś niedyspozycja gardłowa. Okazuje się jednak, że nagle (pół godziny przed moim SMS-em) bardzo źle się poczuła i jej prowadzenie spotkania stanęło pod znakiem zapytania.
Panika w mojej rozczochranej. Co robić? Co robić? Mam tu przecież garstkę znajomych. I wiem, że jedyny ratunek w dziewczynach z „Myślnika”. Nie zawiodłam się wcale. Dziewczyny – Asia i Żaneta wzięły na klatę prowadzenie spotkania. Dostały pytania od Lucynki, resztę same powymyślały na gorąco. I muszę przyznać, że zawodowo poprowadziły spotkanie. Przeplatały się w swoich wypowiedziach, jakby to kilka dni ćwiczyły. Poszło więc pięknie.
Dostałam taki pozytywny zastrzyk energii, że kiedy wróciłam do domu, nie mogłam zasnąć, czułam się jak króliczek na nowych bateriach. Gdyby mi kazano tego wieczoru biec maraton, z rozpędu bym pewnie potruchtała.
A i wzruszył mnie mój Mężuś. Że kochany jest, to wiadoma sprawa. Podczas spotkania jeden z panów powiedział, że jestem „mądrą i piękną kobietą” – tak mnie skomplementował, a później w domu mój Mężuś stwierdził, że to żadne odkrycie, bo on o tym wie od samego początku, kiedy mnie poznał. No i jak takiego nie kochać, nie? Nie da się.
Teraz przede mną kolejne spotkanie. Tym razem mój ukochany Stargard Szczeciński (19.11.2014 r. godz. 16.30, PODN przy pl. Majdanek). Mam nadzieję, że będzie równie miło, toż Szczeciński nie może być gorszy od Gdańskiego. U nas w domu ciągle trwają dyskusje z Mężusiem na temat wyższości Stargardu Szczecińskiego nad Starogardem Gdańskim (i odwrotnie). Jeszcze do konsensusu nie doszliśmy. Myślę też, że to niezły chichot losu, żeby przenieść się z miejscowości do miejscowości, które wszyscy mylą.
Anno, ogromnie ci gratuluję. Czytam właśnie Złodziejkę i mam tyle pytań co do otoczki książki, że chętnie wybrałabym się na spotkanie autorskie. Ale czy Gdański, czy Szczeciński to i tak Stargard dla mnie za daleko. Nie wybierasz się może w południowe rejony? 🙂
W południowe na pewno się wybierzemy, bo mamy w planach. Tylko ciągle coś wypada. 🙂
może chodzi o to? http://www.almoc.pl/img.php?id=2447 z
Aniu moje gratulacje. 🙂
Dziękuję bardzo. 🙂
Pięknie Aniu! Gratulacje serdeczne :-). Cieszę się, że spotkanie się udało-nie mogło być inaczej 🙂 🙂
Miłego tygodnia 🙂
A bałam się bardzo, bo to pierwszy raz przecież. 🙂
I widzisz ilu ludzi Ci kibicuje? Brawo. A Mężuś wyrwał ze Stargardu największy skarb po cichu i teraz gra im na nosie
Ha, ha 🙂 Dzięki. 🙂 Ważne, żebym była skarbem dla Mężusia, reszta się nie liczy, choć miło wiedzieć, że są jakieś ludziki na tym świecie, które dobrze życzą. 🙂
Są ,są i to wcale niemało
Też w to wierzę. 🙂
Gratulacje! Następny etap bycia pisarzem rozpoczęty z fanfarami!
Ha, ha 🙂 Dziękuję. 🙂
Fajnie by było, jakbyś też na takie spotkanie wybrała się dalej, na Górny Śląsk 😉 Myślę, że Ula mnie poprze i jeszcze kilka osób również 😉 W mojej osiedlowej bibliotece też odbywają się takie spotkania 😉
Jeżeli mnie tam ktoś zaprosi, to oczywiście, że przyjadę. 🙂
Ja już namawiam do zakupu “Złodziejki marzeń” tylko, że często biblioteki mają ograniczone fundusze 🙁
Zgadza się. A czasami kupują jakieś amerykańskie romansidła. 🙂 😉 Mam nadzieję, że kupią też “Złodziejkę” 🙂
Kopniak pomógł 🙂
Cieszę się, że było tak jak sobie tego wymarzyłaś!
Ba! Bez kopniaka by się nie obeszło. 🙂
Bardzo się cieszę, że się spotkanie udało no i gratuluję frekwencji i zaparowanych szyb!
Dziękuję. 🙂 🙂
Trzymam mocno kciuki, cieszę się, że wróciła Pani szczęśliwa, proszę dalej przesuwać góry, powodzenia.
Dziękuję. 🙂 Nie wiem, czy jest to przesuwanie gór, ale ważne, że pomalutku i w odpowiednim kierunku. 🙂
Gratuluję!!! Imprezę uważam za bardzo udaną. Super słuchało się Ciebie:) tak spokojnie i bez stresu odpowiadałaś na wszystkie pytania. ‘Przewietrzyłam’ w ten wieczór głowę:)
Dziękuję i pozdrawiam
Cieszę się bardzo. 🙂 I serdecznie dziękuję, bo bez gości nie byłoby tak fantastycznej atmosfery. 🙂
Gratuluję, Aniu 🙂
🙂 Dziękuję 🙂
Gratulacje 🙂 Anka w swojej kawiarni na promocji swojej książki – nie mogło się nie udać 🙂
Anka w Ance, jak matrioszka. 😉 🙂
Aniu 🙂 no i co powiedzieć, skoro wszyscy już wszystko powiedzieli,a mąż też pięknie dopowiedział 🙂 🙂
Serdeczności i gratulacje więc zostawiam i tylko dodam, że buźka mi się do Ciebie sama pięknie uśmiecha 🙂
Cieszę się. Dziękuję. A przede wszystkim za uśmiech. 🙂
Aniu, gratulacje od serca:)). Powodzenia podczas kolejnych spotkań:)) A w aplikacji Audio-blog można już dziś posłuchać nowych audycji z Twojego bloga “Kura Pazurem”. Kto jeszcze nie słuchał, na co czeka? Aplikacja jest dostępna gratis w Google Play Sklep.
Dziękuję. 🙂
Ogromne gratulacje Aniu! Wspaniale, że wszystko się udało. Pozdrawiam
Serdecznie dziękuję. 🙂 I oczywiście pozdrawiam. 🙂
Nie było innej opcji, jak ta by wszystko się udało skoro Ania do Anki się wybrała 😉 Gratuluję sukcesu, życzę następnych! Buziaaak!
No, Ania w Ance to ciekawostka. 😉 🙂 Dziękuję i pozdrawiam. 🙂
Gratuluję 🙂
Robisz to co kochasz, sama sobie sterem, żeglarzem, okrętem, wiernych fanów masz 🙂 No i nie zapominajmy, żeś kobieta z oddanym mężusiem, udanym Jajem, piękna i mądra. Masz wszystko :))) Szczęściara 😉
Ha, ha 🙂 Pięknie to Twoje podsumowanie zabrzmiało, chyba będę je powtarzać jak mantrę. 😉 Dziękuję.
Aniu gratuluję i wszystkiego dobrego w Dzień Niepodległości, to ważne, że możesz w wolnej Polsce tworzyć.
Pozdrawiam:)
Pewnie, że ważne. Również wszystkiego dobrego życzę i pozdrawiam. 🙂
super!!!! :)))))))
i oby tak dalej – rozwijaj skrzydła 🙂
Arte, o pączkach w razie co pamiętam. 🙂 🙂
Gratuluję i podziwiam 😀
Serdecznie dziękuję. 🙂
Gratuluję i życzę powodzenia na kolejnych szczeblach kariery. 🙂 Widziałam, że kolejna książka już się tworzy. 🙂
Dziękuję. Tworzy się, tworzy. Zawsze jest coś na warsztacie. 🙂
Gratuluje
Dziękuję 🙂
Pięknie! Zdjęcia super. Nigdy nie byłam na tego typu spotkaniu, a szkoda! Może kiedyś wpadnę, jak napiszesz kolejkną książkę :))) Pozdrawiam radośnie. Mira
Mam nadzieję, że kiedyś wpadniesz. 🙂 Pozdrawiam również. 🙂
Gratuluję Ci serdecznie!
Dzięki. 🙂