Zmieniłam plany. Bezy ususzyły się świetnie, ale schowam je na później. W niedzielę przychodzą do nas ciotki mojego męża. Będzie małe co nieco do kawy. Zrobiłam dzisiaj jeszcze tzw. placek włoski z jabłkami i bakaliami. Nie jest to może jakieś wykwintne ciacho, w dodatku coś nie chciało mi sie upiec, kilka razy wkładałam je z powrotem do piekarnika, żeby się podpiekło. W przepisie było napisane, że wystarczy 40 minut w 150 stopniach. Stanowczo za krótko, ponadto temperatura za niska. No, ale w końcu jakoś się udało. Może być. Będzie do przegryzienia do kawki, bo jak już wcześniej pisałam, mój chudy mąż lubi słodkości.
Mam ochotę na coś słodkiego, w końcu mam piekarnik, więc wkrótce coś sama też zrobię 🙂
A tymczasem chciałabym Cię poinformować, że nominowałam Cię w Liebster Blog. Jeśli chcesz poznać szczegóły, zajrzyć do mnie.
Pozdrawiam
Ja tylko na chwilkę,bo już “siedzę” w kuchni.Ciasto czekoladowe robię,musze upiec 3 biszkopty do tortu i mam zamiar upiec chleb orkiszowy.
Tych bezów nie robiłam jeszcze,zaskakujesz mnie:)
Mam ochotę na coś słodkiego, w końcu mam piekarnik, więc wkrótce coś sama też zrobię 🙂
A tymczasem chciałabym Cię poinformować, że nominowałam Cię w Liebster Blog. Jeśli chcesz poznać szczegóły, zajrzyć do mnie.
Pozdrawiam
Ok, na pewno zajrzę 🙂
Ja tylko na chwilkę,bo już “siedzę” w kuchni.Ciasto czekoladowe robię,musze upiec 3 biszkopty do tortu i mam zamiar upiec chleb orkiszowy.
Tych bezów nie robiłam jeszcze,zaskakujesz mnie:)
No, to chyba wzajemnie się zaskakujemy 🙂