Dzień słodkiego lenistwa
Lenistwa ciąg dalszy. Oj, jakoś tak mnie „niechciej” dopadł. Przyczaił się chyba w przedpokoju i znienacka dał obuchem w łeb, wlazł na piersi i tak siedzi, trzyma i dusi. No, nic mi się nie chce. A w lodówce serniczek chałwowy popełniony z okazji weekendu i przyjazdu moich rodziców, a i tarta z białą czekoladą iWięcej oDzień słodkiego lenistwa[…]