To się porobiło
Bardzo trudno zabrać mi się za cokolwiek. Po chorobie miałam tak wyjałowiony organizm (przynajmniej tak czułam), że od razu kupiłam tran, witaminy i mikroelementy, by postawić się na nogi. Paskudny ten wirus. W sobotę pierwszy raz od czasu chorowania wybraliśmy się ze Sławkiem na spacer nad morze. Przeszliśmy w sumie niewiele, bo jakieś pięć kilometrów,Więcej oTo się porobiło[…]