W piątek odbył się czat z moją skromną osobą na stronie FB „Książka zamiast kwiatka”. Przyznam, że tremę miałam, bo to mój pierwszy raz, a pierwsze są najtrudniejsze i najbardziej emocjonujące. Rozmowa trwała godzinę. Palce na klawiaturze się gotowały. Nie nadążałam odpowiadać i nawet nie zauważyłam, kiedy minęło to magiczne 60 minut. Mężuś starał się to śledzić, ale po jakimś czasie stwierdził, że nie nadąża i najzwyczajniej w świecie zasnął. Żadnego więc wsparcia! Znikąd! Bo Nutuś się wyprowadził z pokoju, jak zobaczył, że mi się paluchy na klawiaturze gotują.
No, a po czacie, kiedy ja już pełna emocji, energii i z całkiem niezłym hajem, chcę to obgadać, by dać ujście powietrzu, jakie w tremie wstrzymywałam, nie było z kim, bo Mężuś obok wciągał. A ja byłam niczym króliczek na bateriach, wiadomo jakich. I wybiegać to musiałam! (Tylko nie dosłownie, aż taki wariat nie jestem, żeby biegi po okolicy urządzać.)
Podczas czatu było sporo ciekawych pytań, jednak w pewnym momencie przeczytałam: „Jaką częścią garderoby chciałaby Pani być?” I zamurowało mnie na chwilę, a potem zaraz komunikat w mojej rozczochranej: „Nasi tu byli!” Przyznam, że wydawało mi się to straszną abstrakcją. Gdzie takie pytanie? Po co? Dlaczego? Ale w rozczochranej jakieś złącza zaczęły działać, błyskało, dźwięczało, że w końcu myślenie wstąpiło na właściwe tory. Pomyślałam, że w sumie odpowiedź na to pytanie pozwala w jakimś stopniu scharakteryzować człowieka. Nawet po zakończeniu czatu nie mogłam przestać o tym myśleć. Już widziałam siebie w roli skarpety, rękawiczki czy koszulki. A gatki? Czy wyobrażacie sobie, jaki musi być świat z tej perspektywy? No i mnie poniosło w siną dal.
Czapka. Czapka to jest to, czym chciałabym być. Czapka jest na szczycie rozczochranej (albo zupełnie łysej – jak kto woli). Widzi świat z góry, więc widoki piękne! Ba! Chroni zwoje mózgowe przed przegrzaniem i przed zamarznięciem. A bez mózgu to raczej daleko się nie zajedzie. Ponadto czasami czapkę zdmuchnie wiatr. I leci wtedy wolna wprost do kałuży. Potapla się, potapla. A potem jakiś pies ją chwyci i zaniesie swojemu panu. I już inny właściciel nas dumnie niesie na swej łepetynie. I można śmiało stwierdzić, że to najbardziej uniwersalna część garderoby, bo ma różną perspektywę. Na głowie, w dłoni, na ziemi, za paskiem, w torebce, w kieszeni… Ba! Nawet ma perspektywę podobną do gatek! Bo to nie raz zdarzyło się, że ktoś w spodnie na plecach wepchnął czapkę, by jej nie zgubić. Albo usiadł na nią, kiedy ta spoczywała na ławce! Toż więc ciemność czapka też widzi i czuje się jak w czarnej duuu…, wiadomo. Tak, zdecydowanie, chciałabym być czapką. A Wy?
Jesteś ciekawa świata więc brdziej by Ci pasował berecik z antenką/ dla odbioru wiadomości oczywiście/ ha ha ha
Nooo, może być. Ale może nie beret, bo ten mi się od razu kojarzy z pewnym typem osobowości. Niech będzie czapka z antenką. 🙂 Ha, ha 🙂
Też bym chciała być czapką. Za czapką przemawia wiele argumentów, które już wymieniłaś. pozdrawiam :))
To byśmy sobie elegancko mogły obok siebie podróżować. Ty na jednej głowie, ja na drugiej. 🙂
Pozdrawiam również. 🙂
Klik dobry:)
To wpisywanie w niebieski pasek chyba nic nie daje, bo żaden komunikat o zaliczeniu wpisu się nie pojawia.
Pozdrawiam serdecznie.
Elu, nie wiem, bo mnie się pojawiło, że oddałam głos. Bo jak wpiszesz w niebieski pasek tytuł, to pojawi się książka, obok “zagłosuj” i jak to się kliknie, to wtedy jest informacja, że głos został oddany i że można to udostępnić na FB.
Ale dziękuję za dobre chęci. 🙂
Pozdrawiam 🙂
Chyba zadziałało, jak zagłosowałam na liście – pozycja 70, bo mam komunikat na pomarańczowymprostokącie “głos oddany”.
A co do czapki, to ja mogę być szaliczkiem. :)))
Szalik do tego mięciutki. A i widoki ma niezłe. 🙂
O, to zadziałało na pewno. Serdecznie dziękuję. 🙂
Mnie nie wychodziło w wyszukiwaniu więc strona po stronie i znalazłam książkę i zboku klikłam, że głosuje i wszystko zadziałało i nawet ….(tu się podlizuje pani Ani) umieściłam to na fejsie z poleceniem do przeczytania i głosowania…. 🙂
Serdecznie dziękuję. 🙂 🙂 Jestem bardzo wdzięczna. 🙂
Cała przyjemność po mojej stronie….Jak już będziesz bardzo sławną pisarką to dopiero będę się wozić……A wiecie a ja z Tą pisarką to na blogu sobie pisuje 🙂
Ha, ha 🙂 🙂 Dziękuję. Cieszę się teraz do ekranu. 🙂
Nie jestem pewna jaką częścią garderoby chciała bym być ale może buty by mi pasowały. Najlepiej sportowe i wygodne odpowiednie do długich wędrówek bo lubię podróżować i odwiedzać piękne zakątki … tam gdzie mnie nogi poniosą a jak mają gdzieś nieść to koniecznie w wygodnym obuwiu 🙂
Dobre, wygodne buty to podstawa. W innych nie da się wędrować. 🙂 W dodatku buty to też dobra część garderoby, a i jeszcze po nosku ktoś pogłaszcze, szmatką przetrze. 🙂
Taaak… pogłaska po nosku i nie tylko …wklepie, wetrze,wsmaruje rożnego rodzaju środki odmładzające i ochronne ha ha h a
No zaczynam się przekonywać do bycia butem ha ha ha
Ha, ha 🙂 To prawda. Chyba o żadną część garderoby aż tak się nie dba. 🙂
A ja rękawiczką. Czasami dość łatwo je gdzieś zostawić. Chciałabym tak sobie gdzieś w fajnym miejscu, z dala od wszystkich zostać, może druga rękawiczka mnie by znalazła i byśmy sobie powspominały, jak to na dłoniach nam było…….. .
Aniu mnie dwa razy powtarzać nie trzeba, już pędzę na Empik. 🙂
Rękawiczką, taką może koronkową, co? Taka by mi do Ciebie pasowała idealnie. 🙂
Serdecznie dziękuję za głos. 🙂
Aniu dziękuję Ci za te koroneczki, więcej nie wiem, co napisać. 🙂
Ha, ha 🙂 Nie ma za co. 🙂
Udało się zagłosować. 🙂
Dziekuuuuuuuję 🙂
Ja chciałabym być stringami. Niewygodnymi stringami. Niewygodnymi stringami na tyłkach kilku osób, którym z przyjemnością (jakkolwiek by to nie brzmiało) wrzynałabym się w… 😀
Ha, ha 🙂 Nawet nie wiesz, jak mocno zadziałała teraz mocno moja wyobraźnia. 😉
koralikową kolią ręcznie robioną 🙂
albo biustonoszem – frywolnym, koronkowo – jedwabnym
no – może sznurowanym gorsetem 🙂
albo kaburą na rewolwer – taką jak w westernach mają kowboje i szeryfowie. 🙂
Ciekawe, przyznaję, o kaburze bym nawet nie pomyślała. 🙂
ale ta kabura, to taka wiesz, skórzana, przy pasie na biodrze wisząca 🙂
uf… notkę, na którą czekasz, popełniłam… cały elaborat, rozprawka niemal wyszła (ocierając krople pot z czoła przedramieniem i wzdychając z zadowoleniem, kontenta siebie jestem, że w końcu ją popełniłam) 😉
To już lecę czytać, bo się nie mogłam doczekać.
Gdybym miała wybierać…też chciałabym być czapką. Chociaż zależy do kogo bym trafiła… bo jakby mnie jakieś żyjątka z głowy zaczęły gryźć to bym uciekła 🙂
Ha, ha 🙂 Żyjątek nie brałam pod uwagę. Niech będzie czapka, ale na czaszce czystej i pachnącej. 🙂
Niby XXI wiek mamy ale żyjątka lubią się czasem przypałętać…cała głowa mnie swędzi jak o tym pomyślę 😉
A fuj! Lepiej właśnie nie myśleć, bo człowiek od razu się drapie. 🙂
Zagłosowałam Aniu i życzę powodzenia. A chciałabym być okularami. Pozdrawiam
Serdecznie dziękuję. 🙂 O, o okularach nie pomyślałam, a to bardzo interesujący punkt widzenia.
Okulary to również mój typ, przy czym przeciwsłoneczne, bo te korekcyjne zazwyczaj kojarzą się mniej przyjemnie 🙂
Widzę, że najwięcej chętnych jest na okulary. 🙂
“A gatki? Czy wyobrażacie sobie, jaki musi być świat z tej perspektywy?”
Przeważnie śmierdzący,
“A bez mózgu to raczej daleko się nie zajedzie.”
Dużo dalej niż bez pleców.
To tyle mądrości życiowych na dziś.
Ja bym chciała być małą czarną – czyli ciuchem bez charakteru, a właściwie to takim, którego charakter określają dodatki.I który – zdaniem znawców – powinna mieć każda kobieta w swojej garderobie.
Ha, ha 🙂 Gatki tak samo mi się skojarzyły, ale o plecach nie pomyślałam. Masz rację, na nich dalej się zajedzie niż z mózgiem. 🙂 😉
PS. Irytują mnie rankingi książek, które trzeba przeczytać przed śmiercią. Złośliwie mogłabym powiedzieć, że Ostateczne wyjście, bo tam przynajmniej jest podana instrukcja obsługi 😉
Ponieważ jednak nie znalazłam tej książki na liście Empiku, oddałam głos na Szepty dzieciństwa 🙂
Ha, ha 🙂 Dziękuję. Mnie też rankingi denerwują, choć to chyba nie jest typowy ranking. Bardziej liczę na to, że dzięki temu może więcej ludzi dostrzeże tę książkę, a wiadoma rzecz, że marketing i reklama dźwignią handlu. 🙂
…A ja…czapeczka futrzaną, co to połaskocze i ogrzeje. I bez której ani rusz:))
No to tyle, bo mi się na ważne… GŁOSOWANIE śpieszy:))
Dziękuję serdecznie, jeżeli to głosowanie, o którym myślę. 🙂
Mogłabym być białą sukienką Marlin Monroe, w której stoi nad wentylatorem 😉 Głos oddany 🙂
Ha, ha 🙂 A to piękna wizja, bardzo zmysłowa. 🙂
Dziękuję za głos. 🙂
Ja bym chętnie szalikiem została i podduszała, tych co by mnie wkurzyli 🙂
Ha, ha 🙂 Czyżby ostatnio ktoś Cię wkurzał, że chcesz podduszać? 🙂
hmm…..kolorowym szalem który ma dużo swobody, okularami, ulubioną broszką…
Też pięknie. 🙂
Czapka? Ciekawie 🙂 Ja chciałabym być okularami ( jeśli wchodzą w skład garderoby) najlepiej przeciwsłonecznymi, bo miałabym pewność, że zawsze będzie na mnie grzało słoneczko, a przy okazji widziałabym wiele wspaniałych rzeczy, miejsc 🙂
Oczywiście, że zagłosuje 🙂
Okulary to bardzo dobry pomysł (może różowe?) 🙂
Dziękuję za głos. 🙂
Nie, różowe nie , nie dostrzegałyby złych chwil i rzeczy, a to dzięki nim uczymy się i nabieramy doświadczenia, a po za tym są potrzebne, aby docenić to wszystko co dobre w okół nas 🙂
To też prawda, mogłyby mocno zafałszować obraz świata.
Głosy oddane. Dwa. Narazie. Jeszcze mam kilka urządzeń dostępnych…
Serdecznie dziękuję. 🙂
Nie ukrywam, że brwi mi się uniosły ze zdziwienia, gdy przeczytałam to pytanie…
Ale pytanie bardzo pobudza domyślenia i do spojrzenia z innej perspektywy. 🙂
nie wiem, , ale wiesz co, za karę powinno być nie piekło a bycie sułtanną :p :d
Ha, ha 🙂