Ostatnio zastanowiłam się nad swoją ulubioną pozycją. Podobno po niej można scharakteryzować człowieka. I nie wiem, czy ja bardziej wolę na wznak, czy odwrotnie. A może bokiem? Bokiem przecież też dobrze, nie?
I jeżeli mój charakter ma zależeć właśnie od pozycji, to czarno się widzę. Bo ja prawie w każdej lubię. A jeszcze jak nóżkę sobie tak zegnę, podciągnę pod siebie, to też miło. Najważniejsze, żeby dopasować do nastroju. Bo jak mi ciężko na sercu, to wolę jak kłoda legnąć i ani w głowie mi jakieś śmieszne wygibasy. Leżę i patrzę w sufit. Wtedy mózg mogę sobie wyłączyć na chwilę. A jak mnie kręgosłup boli, to na boczek. Tak też dobrze. Niby jako taka foczka sobie poleguję.
Jednak chyba najfajniej czterema literami do sufitu. I rękę podwinąć pod głowę. Wtedy pełen relaks.
I co? Przez to, że lubię i tak, i siak, to jakieś rozdwojenie jaźni mam? Jakieś problemy z osobowością? Niech mi tylko ktoś powie, że ze mną coś nie tak. Ręka, noga, mózg na ścianie! Ewentualnie, to tylko ja mogę sama o sobie. Takiej oczyszczającej autoironii się poddać. W końcu mam prawo, bo ja jest moje.
W pozycji na boczku to niby brak poczucia własnej wartości i bezpieczeństwa. No, ale jak mnie wtedy Mężuś tak od tyłu obłapi, toż to największe poczucie bezpieczeństwa, jakie być może.
W pozycji rozgwiazdy raczej tego nie robię. Bo tak na wznak z rozwalonymi kończynami na boki, toż to Mężuś by się wtedy nie zmieścił. Czyli otwarta i wrażliwa nie jestem. Ba! Jakże się wobec siebie pomyliłam.
A pozycja „kloca”? Ożeż, kto tę nazwę wymyślił? Klocami są służbiści. Też odpada. No, chyba że kłoda to to samo co kloc, wtedy warto rozważyć. A na brzuchu robią to tylko osoby zabawowe i zuchwałe. No, kurczę, też źle. Też nie ja. Choć tak lubię najbardziej.
A podobno prawidłowa pozycja to droga do sukcesu. Ha! Tylko czym jest sukces? Przetrwanie w tej jednej niezmienianej pozycji 8 godzin, to chyba już może być coś. Kurza twarz, żeby tak przyszłość człowieka zależała od tego, w jakiej śpi pozycji? A jak Wy lubicie? Prawy, lewy boczek? Dupka wypięta? Nóżka podwinięta? A może „kloc”? „Żołnierz” czy „rozgwiazda”? (chyba kogoś poniosło z tymi nazwami, normalnie w móżdżek mocno przygrzało). A druga sprawa, która mi się teraz tak skojarzyła, to w czym. Piżama, koszula, majtasy, listek figowy czy co? Może to też mówi o charakterze? Bo ja zimą piżama, latem koszulka, więc mój charakter zmienny jest. Oj, jak bardzo, normalnie sinusoida nastrojów i emocji.
Ty diabełku wcielony, prowokatorko, wiadomo ,że chodzi Ci o pozycję w której najlepiej Ci się śpi i tylko czekasz jak ktoś sie pomyli i zacznie o czym innym.
Ale super napisane gratuluję
Ha, ha 🙂 No, pewnie że o te do spania mi chodziło, a Ty o czym pomyślałeś? 😉 🙂
Ja oczywiście bogobojnie o spaniu a to drugie dopiero jak zaczęłaś opisywać jak Ty na boczku a Mężuś od tyłu ……. Ale gratuluję umiejętności pisania , zrobiłaś to super.
Ha, ha 🙂 Dziękuję bardzo. 🙂
Tak po zastanowieniu to wysnuwam teorię, że problem z psychiką NAPRAWDĘ ma ten, kto ma ulubioną pozycje – jedną i w tej jednej śpi… Bo przecież człowiek zmienny jest to i pozycja się zmienia.
Słusznie. Wyobrażasz sobie spać przez całą noc i przez całe życie jak żołnierz na baczność? 🙂
Tak, tylko wariatem trzeba być ;D
Ha, ha 🙂 Racja. 🙂 Choć pewnie wariat nie wytrzyma tak nieruchomo. 😉
Kto ich tam wie, są różne wariaty ;).
To ze mną też musiało by być coś nie tego… bo w sumie lubię wszystkie. Co prawda najbardziej na brzuchu i jak mnie mój chłop obłapia z boczku 😀
ps: Wróciłam 🙂
No, nareszcie wróciłaś. Ileż tak można trzymać ludzi w niepewności. 😉 🙂
No wielkie dzięki-przez Ciebie przypaliłam owsiankę!Za karę szorujesz ten gar!Takie tematy wrzucać… oj babo,smaki robisz a ja taki biedny i samotny żuczek jestem.Już gdy przeczytałam tytuł to moja wyobraźnia zaczęła mocno pracować i SE już myślę O Święty Barnabo..!!!
Ha, ha. 🙂 Zapomniałam o tym Barnabie, bo tak pewnie bym coś wspomniała. 🙂
A gar biorę na klatę. Dawaj, to wyszoruję. 🙂 😉
Ale ogólnie to na boczku-raz jednym,raz drugim.I lubię gdy mężuś się do mnie wtedy przytuli…
To tak jak ja. A w przerwach na brzuchu. 🙂
Z nogami rozwalonymi i Mężuś się nie mieści????
Co ty na, jakiegoś nadwyraz obdarowanego trafiłaś???
😉
Ja mogę w każdej pozycji, byle bym ten swój kawałek łóżka miała, bo jak nie Młody to Małżon mi spać nie dają.
Anka, ja normalnie kiedyś Cię uduszę, jak tylko dorwę Cię tak w zasięg wzroku. 🙂 😉 Ha, ha 🙂 Aż mnie poliki bolą, bo siedzę i rżę do ekranu jak głupek jakiś. 🙂
Jak będzie zasięg zwroku to będzie też i nocleg, bo na dwie godziny jechać nie będę. Zobaczymy wtedy czy ja się zmieszczę 😛 (ja nie mogę rżeć, bo w miejscu oublicznym jestem :D, więc zapluwam się od środka, ha ha ha 😀 )
Ha, ha. 🙂 Śmiej się śmiało, a niech wiedzą, że się cieszysz, a co Ci tam! 🙂
A co do noclegu, to liczę jednak na oddzielne łóżka, bo strach się bać. 😉
Zdecydowanie prawy boczek:)Na dodatek leżę poskręcana,a potem głowa mnie boli,bo kręgosłup wygięty różnorodnie.
A podobno najmniej kręgosłup boli w pozycji embrionalnej. Wtedy odpoczywa.
Ja słyszałam,że najlepsza pozycja,to na plecach i to na płaskim,a ja lubię mieć wyżej pod głową,a na plecach nie umiem usnąć:(
A w telewizorni mówili, że właśnie na plecach najniekorzystniej dla zdrowia. A w pozycji embrionalnej najlepiej.
Nie oszczędzasz mnie 🙂
Ostatnio w telewizorni o tych pozycjach mówili i powiem Ci ,że też próbowałam dojść w jakiej pozie sypiam , oj ciężko było. Z racji iż do dzieci wstaję ze 3 razy w ciągu nocy za każdym razem inaczej się układam , a i jeszcze kręcę się jak szalona. Więc i na trepa, i na gwiazdę czy jakoś tak 🙂 A najlepiej mi się śpi w koszulkach mężusia, a kiedy 3ba wyciągam koronki 😉
Ha, koronki to na specjalną okazję. 🙂
Zapomniałam, że Ty teraz na głodzie chwilowo bez chłopa. Oj, biedny będzie, jak wróci. 😉 🙂
Oj:) i oto kolejna podpucha!;) Ale przynajmniej wesoło było poczytać 😀 heh
Takie podpuchy są fajne. 🙂 A człowiekowi tylko jedno łazi po głowie. 😉
Ja zasnę w każdej pozycji, w każdym miejscu i w każdych warunkach ostatnio, a sen mam taki, że można mnie z łóżkiem wynieść – nie obudzę się:D
Już zapomniałam co to znaczy wiercenie się, brak możliwości zaśnięcia, budzenie się w nocy itd.
Jak ja Ci zazdroszczę.
To masz dobrze. Ja muszę mieć pod głową swojego ukochanego jaśka. 🙂
jesteś Mistrzynią w podpuszczaniu 😉
i przypomniała mi się sytuacja ze studiów – wchodzi profesor na pierwsze zajęcia z psychologii. Przedstawia się i na dzień dobry karze wyciągnąć karteczki, podpisać je imieniem i nazwiskiem i zadał temat : “mój pierwszy raz” 😉
Ha, ha 🙂 Dobre. Ciekawe, o czym ludzie pisali.
ja pierwszy moment byłam w szoku – co ja mam pisać o moim pierwszym razie, toż to prywatna sprawa;)
ale po przemyśleniu doszłam do wniosku, że napiszę o nauce jazdy i pierwszym razie za kierownicą 😉
facet zebrał kartki i je oczywiście porwał nie czytając, jednak zapytał kto w pierwsym momencie pomyślał o seksie – tylko jedna osoba stwierdziła, że ona nie, a tak wszyscy 😉
Pewnie nie chciała się przyznać, bo normalnie samo się narzuca. 🙂 🙂
moje pozycje determinuje ból kręgosłupa i to co akurat bardziej cierpnie… więc na pewno nie na wznak (kłoda, kloc?)… bo wówczas to kręci mi się w głowie i normalnie nie mogę, bo samoloty i nie ma znaczenia, że alkoholu nie widziałam od tygodni; na brzuchu też nie bardzo bo wątroba nie lubi nadmiernego ucisku… prawy boczek do zasypiania, lewy na odmianę i wiercenie się, bo ogólnie to jeszcze od problemów miewam ostatnio tendencje do bezsenności… więc bywa, że najlepiej na prawym boczku, na pół siedząco z kubkiem mleka lub z kakao gorącym zapatrzona w ciemność 😛
Oj, taka ciemna strona mocy… nocy może… 😉 Zabrzmiało strasznie. Tak się obudzić obok i zobaczyć Ciebie zapatrzoną w ciemność z kubkiem w łapie. 😉 🙂
Oj różnie u mnie bywa. Jestem tak niezdecydowana, że zanim zasnę, zmieniam pozycję z 20 razy, a w nocy ponoć też się wiercę niesamowicie. Więc chyba rasowa ze mnie kobieta:)
Faceci też się wiercą, spoko. Mój Mężuś zanim zaśnie, to się mości w tym łóżku i mości, i jeszcze mnie katula z boku na bok. 🙂 😉
Prawie dałem się nabrać. W zamian nieśmiało napomknę, że podobno są panie, które “to” robią na śpiąco. My mężczyźni tak nie potrafimy …
To muszą mieć twardy sen. 😉 🙂
Albo wyjątkowo nudnych partnerów 😉
zwijam się ………ze śmiechu ….
hahahaha,
Iiiitam, przecież ta na boku to jest bezpieczna i ustalona! I chyba moja ulubiona, choć obecnie bardziej z przymusu 😉 A i za takim spaniem na łyżeczkę to teraz tęsknię najbardziej. Bo tak najprzyjemniej, najcieplej i najbezpieczniej 🙂 Jak już ten mały mój Borsuk wylezie z nory na świat okrutny i plugawy to odbije sobie ten czas wymuszonych pozycji! 😉
A w czym? Najczęściej w piżamie w zimie, w lecie w koszulce albo w niczym poza skarpetkami relaksującymi. Nieważne w czym, nieważne jak, nieważne gdzie, skarpetki być muszą 🙂
Skarpetki? To Ty zmarźlak jesteś. 🙂 A co do pozycji, to raczej w Twoim przypadku za dużego wyboru nie ma, ale potem sobie odbijesz. 🙂 😉
Skarpetki mnie kręcą ale sam śpię w czymś co nazywa się slipokrawat. Zasypiam na prawym boku jak rasowy samiec
Ożeż, to mnie zaintrygowałeś tym slipokrawatem. 🙂
Schludnie, elegancko i seksy. Zdjęcia nie mogę wysłać, mój skarb by mnie zabił.
Nie dziwię się. 🙂 🙂
A co do koszulek do spania to znajomi nazywają ten strój nie trać Pan czasu
Ha, ha 🙂 Dobre. 🙂
Na początku gratuluję świetnie napisanego wpisu 🙂 Tak sobie myślę, że całe szczęście, że mam duże łóżko, bo lubię zmieniać pozycję podczas snu, chociaż już nie raz budziłam się na podłodze 😀 A do spania to różnie – zależy od pogody czasem koszulka, czasem piżama 🙂
To musiałaś mnie twarde lądowanie. 😉 Pewnie coś Ci się śniło. 🙂
nie ważne jak… ważne żeby długo… 😉
Chociaż ja już za długo nie mogę. Starość nie radość. 😉 🙂
Ale tu się ostatnio erotycznie zrobiło 🙂 albo o tym co robicie w łóżku albo o pozycjach 🙂
Piżam nie lubię, bo jak tu zasnąć w spodniach?
Coś musi być na rzeczy, że mnie takie tematy wzięły. Ale jutro już obiecuję poprawę. 🙂 😉
Hahahha. Wyborny tekst i kontekst.
Chyba na żołnierza, albo na prawym boczku z łapkę pod głową. Zastanawiam się – najwyraźniej brak mi wyobraźni – jak to na kloca jest.
Pozycję na żołnierza, ja nazywam trumienną 😛 Często budzą się właśnie leżąc na wznak prosto jak struna z łapkami na brzuchu. Wprawiam się 😉
Dla mnie kloc to chyba jak żołnierz, choć nie wiem, co autor mógł mieć na myśli. Może żołnierz bardziej spięty niż kloc? 😉 🙂 Albo kloc ma łapki na brzuchu, a żołnierz wzdłuż tułowia? 😉 🙂
Dobrej nocy, kochani. Dobrej nocy i …miłych snów:):):)
Tylko i wyłącznie na brzuchu. Wiele moich znajomych uważa, że taka pozycja jest niewygodna – dla mnie jest jedyna i idealna. Ostatnio nawet przyjemnie mi się spało na plecach, ale tylko z tego względu, że po intensywnym dniu w pracy nie byłem w stanie leżeć w innej pozycji.
Pozdrawiam! 😉
Ja też lubię na brzuchu, choć katulam się też na boki. 🙂
Pozdrawiam również. 🙂
Też zgłupiałam czego dotyczy ten wpis;) Niezależnie od tego czego dotyczy to ja lubię raz grzecznie, a raz grzesznie w pokręconych pozycjach;)
Bo widać kosmate myśli chodzą Ci po głowie. 🙂