U nas ostatnio o niczym się nie rozmawia, tylko o kotach. Pepuś jest u nas od soboty i już dogaduje się z Ośką. To niezwykłe, że te małe bąble tak szybko znalazły wspólny język. Nie sposób oderwać od nich wzroku. Są cudne.
Już widać, że mają różne charaktery, bo ona to wcielony diabełek, a on oaza spokoju. Jednak gdy broją razem, to równo. Kwiatki, wazony, głośnik… – zaliczyły podłogę. Ale nie sposób się gniewać, przecież to maluchy, muszą rozrabiać.
Babcia dalej trzyma się wersji „obcy murzyn” i „nasza niunia”. A jak Ośka pacnie małego w jajka i on zapiszczy, to babcia wtedy zmienia się w kibola.
– Brawo! Kochana moja! Walnij mu jeszcze raz! W jajka! W jajka! Dołóż mu!
I nie sposób babci wytłumaczyć, że Pepusia to zabolało, bo zapłakał. Wygrywać ma po prostu ona, bo to babci ulubienica. A on – facet! W dodatku czarny.
– Żeby miał chociaż białe łapki – mówi babcia. – A on nic, czarny jak diabelskie stworzenie.
– Czarny kot w domu to na szczęście – bronię Pepusia, bo to kochane bardzo. Nie wyciąga pazurków, nie drapie, po prostu oaza spokoju. Z charakteru bardzo podobny do Nutusia.
– Bzdura – odpowiada babcia. – Czarny jak czort!
Na szczęście nie spluwa przez lewe ramię. Daje spokój małemu, za to Ośkę woła do siebie do pokoju. W ramach odwetu Pepuś pędzi do niej i kradnie jej wędkę z piórkiem, wynosi do nas. Taki koci odwet, nie bawisz się ze mną, więc nie bawisz się wcale.
Moja babcia dla odmiany powtarzała stale “ryży to fałszywy!” Gdybyż wiedziała, że jej praprawnuczka jest ruda! Los płata figle! ? A Pepe jest piękny!
Ha, ha 🙂 Moja babcia też tak mówi, w ogóle ma też dużo powiedzonek rasistowskich i antysemickich. Pewnie jest to wynik wychowania.
No patrz, a moje babcie akurat nic do żydów nie miały. Jedna z rzeszowskiego, druga spod Krakowa. Jedna z nich płakała, wspominając, jak w jej obecności Niemcy zastrzelili trzy żydówki, tak za nic, od niechcenia. W mojej wsi na jednego sąsiada mówili i mówią “żydek”, bo jest cwany. Naprawdę pierwszy raz zetknęłam się z antysemityzmem na studiach, kiedy koleżanka poznana na stypendium opowiadała o współlokatorce z akademika i mówiła pogardliwie, że “to pewnie żydówka była”. Zrobiłam wielkie oczy i robię do tej pory, jak widzę, co ludzie wypisują i jakie bzdury są w stanie wymyślić…
Ale odeszłam od tematu, a tak było miło i przyjemnie :*
Ja nie mogę się nadziwić, skąd u babci takie nastawienie, bo to jedyna osoba w rodzinie, która tak się zachowuje i odzywa. Nasz dom też na początku sie jej nie podobał, bo powtarzała, że tak mieszkają Żydzi. Skąd to wzięła, nie mam pojęcia. Smutne bardzo. 🙁
I tak powstaje kocia saga! Uzupełniana przez Babcię?
A Nutus patrzy na to zza tęczowego mostu i uśmiecha sie pod wąsem – Zostawiłem ich w dobrych łapkach!?❤️
Też mam nadzieję, że Nutuś wie, że zostawił nas w dobrych łapkach i uśmiecha się gdzieś zza TM. 🙂
Fajnie popatrzeć na tych urwisów ?a i Nutuś zza TM się uśmiecha……..jak to dobrze że człowiek i futerka mogą sobie tyle dobrego dać ☺
Oj, mogą dać bardzo dużo. Człowiek jak patrzy na takiego futrzaka, to od razu się uśmiecha.
Wyglądają razem tak fajnie! Prześliczne kociaki! I świetnie, że się dogadały – przyjaźń na całe kocie życie 😉
Pozdrawiamy z Zołzą!
Dziękujemy. Kociaki są cudowne. 🙂
Nasza kotka Tonia o trzech łapkach też opanowała cały dom i podporządkowała sobie rodzinę , wszyscy ja kochają , teraz opanowała drukarkę na biurku .
piękne te kociaki są Pani Aniu nawet telewizor zbyteczny .
Z ciekawością czekam na dalsze relacje z życia słodkich kociaków i zdjęcia
Dziękuję. A kotka śliczna!
To macie teraz wesoło, dwa kociaki – energia pewnie ich rozpiera, trudno nadążyć 😉 Cudnie, że daliście dom dwóm takim fajnym berbeciom 😉
Też się cieszymy. Legowisko Nutusia ciągle puste, ale zauważyłam, że Ośka czasami ją wącha i zaczyna się tam kłaść. Może je przejmie.
Mamy też czarnego jegomościa – pierdoła aż miło. Kotki go leją a on płacze. Można mu wszystko zrobić – nawet kubraczek założyć a on nie protestuje
Nasz też jest bardzo łagodny. 🙂